sobota, 16 czerwca 2012

POLTER

...... Polterabend wywodzi się z niemieckiego zwyczaju o tej samej nazwie (niem. polter - hałas i abend - wieczór).Zwyczajowo powinno być tak, że w sam przeddzień ślubu (obecnie robi sie to na tydzień przed weselem)przed domem panny młodej zbierają się różnoracy goście generalnie ci niezaproszeni raczej na wesele plus jakaś rodzin,a krewni i rzeczywiście tłuką butelki oraz naczynia szklane (przyniesione raczej ze sobą) przed drzwiami wejściowymi domu weselnego panny młodej. Im więcej takich gości i im więcej potłuczonego szkliwa tym lepsze i szczęśliwsze będzie wg tego zwyczaju małżeństwo młodych. Hałas też jest ważny bo ma za zdanie wg tradycji przepędzić wszelkie złe duchy, złe słowa i uroki czy klątwy ciążąc lub rzucane przez złych ludzi na młodych. Zwyczajowo, aby tradycji zadość się stało panna młoda powinna posprzątać rozbite szkło, a pan młody częstuje przybyłych gości wódką. W sumie ten element przedostał się na każde wesele- młodzi rozbijają przecież szkło smile Jakoś przeżyłam to trzesienie ziemi bo było dość spokojnie ..... Bo u nas wyszedł w sumie czeski film nikt o tym nie wiedział ponieważ panna młoda juz mieszka z panem młodym a ta impreza przewaznie odbywa sie u pani młodej ..... Przyjechali mojego K kuzyni i dwuch sasiadów z synami. Oczywiscie wszyscy przywieźli butelki ze soba do tłuczenia......Było bardzo spokojnie do zadnej wiekszej burdy nie doszło.Do stolika tylko donosiło sie schłodzoną wódkę. Zaskoczyli nas jedni sąsiedzi ponieważ dostałam bukiet pięknych róż. Do tego koperta z ..."wkładką 100zł" byłam bardzo zaskoczona ponieważ pierwszy raz spotkałam sie że ktoś przynosi na polter kwiaty ... No ale gest bardzo miły . Było spokojnie nikt nie rozrabiał ..... nie doszło do zadnych nieszczesliwych wypadków jakie czasem maja miejsce na takich imprezach. Siedzielismy do prawie 2 w nocy mój K na koniec mnie lekko wkurwił jak wszyscy poszli trzeba było wszystko ogarnąć bo przeciez nie zostawie garów na dworze i mój zgasił mi swiatło!!!! (Napił sie jak meterszmit ) Gary udało mi sie zebrać po ciemoku w ostatniej chwili bo zaczoł padac deszcz i przybierał na sile... No dzisiaj już tak spokojnie chyba nie bedzie poniewaz mamy powtórke z rozrywki czyli ....polter ( przyjezdzaja moje siostry ponieważ w piatek nie mogły)noi niektórzy sasiedzi jeszcze.... Noi to by było na tyle ..... PS .Teraz leży i zdycha .... bidny przyszły PAN MŁODY No a do ślubu zostało 5 dni....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz